Okres wakacyjny właściwie dla mnie się już skończył. Rozleniwiłam się trochę, ale wciąż staram się pamiętać o swoich włosach, które dzięki hennie stały się grubsze i bardziej mięsiste!
Mam za sobą 3 farbowania henną, dwa pierwsze henną naturalną Swati i trzecie henną Eld, również naturalną.
Szczerze powiedziawszy obawiałam się farbowania henną eld, ponieważ naczytałam się o tym, że szybciej się wypłukuje i potrafi brudzić ręczniki... nic takiego u mnie się jednak nie stało, na szczęście. Przesusz pojawił się taki sam jak po hennie swati, zapach ten sam... nakładanie natomiast dużo łatwiejsze. Wydaje mi się, że eld jest bardziej rozdrobniona przez co nie miała grudek przy mieszaniu, a nakładana mieszanka była przyjemniejsza, bo gęstsza ;)
Ale do rzeczy!
Przesusz mnie trochę zmartwił, bo włosy wyglądały fatalnie. Wlałam do miseczki olej rzepakowy, bo taki miała pod ręką, dodałam łyżkę miodu pszczelego, 15 kropel panthenolu i łyżeczkę maski Alterra z granatem. Po nałożeniu na włosy i spięciu ich spinką wytrzymałam około 4h. Włosy po zmyciu potraktowałam szamponem Babydream i odżywką Isany Oil Care - efekt rewelacyjny!
Włosy dociążone, końcówki cudnie pogrubione, kolor ciemny, ale intensywny i miedziany, a o to chodziło :)
Użyłam 3 torebek eld naturalnej, co daje 12zł za farbowanie. Polecam :)
Na koniec wrzucam małe porównanie. Włosy z początku mojej przygody i z dnia dzisiejszego:
Mam za sobą 3 farbowania henną, dwa pierwsze henną naturalną Swati i trzecie henną Eld, również naturalną.
Szczerze powiedziawszy obawiałam się farbowania henną eld, ponieważ naczytałam się o tym, że szybciej się wypłukuje i potrafi brudzić ręczniki... nic takiego u mnie się jednak nie stało, na szczęście. Przesusz pojawił się taki sam jak po hennie swati, zapach ten sam... nakładanie natomiast dużo łatwiejsze. Wydaje mi się, że eld jest bardziej rozdrobniona przez co nie miała grudek przy mieszaniu, a nakładana mieszanka była przyjemniejsza, bo gęstsza ;)
Ale do rzeczy!
Przesusz mnie trochę zmartwił, bo włosy wyglądały fatalnie. Wlałam do miseczki olej rzepakowy, bo taki miała pod ręką, dodałam łyżkę miodu pszczelego, 15 kropel panthenolu i łyżeczkę maski Alterra z granatem. Po nałożeniu na włosy i spięciu ich spinką wytrzymałam około 4h. Włosy po zmyciu potraktowałam szamponem Babydream i odżywką Isany Oil Care - efekt rewelacyjny!
Włosy dociążone, końcówki cudnie pogrubione, kolor ciemny, ale intensywny i miedziany, a o to chodziło :)
Użyłam 3 torebek eld naturalnej, co daje 12zł za farbowanie. Polecam :)
Na koniec wrzucam małe porównanie. Włosy z początku mojej przygody i z dnia dzisiejszego: